środa, 27 czerwca 2012

Makijaż na zakończenie roku

Już wcześniej obiecałam makijaż na zakończenie roku szkolnego i nie tylko. Chciałam pokazać wam coś klasycznego i prostego. Czy takie to proste to nie wiem, napewno nie można z nim przesadzić. Jak możecie zauważyć, mam grzywkę! Mam ją już od dawna, ale dopiero teraz mam w niej zdjęcia. Mam nadzieję, że makijaż wam sie spodoba i że go wykorzystacie.
-Paletka Sleek au naturel
-Kredka Basic 10
-Kredka Maybelline master drama- ultra black
-Maskara Rimmel- day 2 night 
-Błyszczyk manhattan soft mat 56k
-Paese róż 32
-Rimmel natural bronze 022 sun bronze 
-collection 2000 rozświetlacz 
Nakładam podkład, dosyć dobrze kryjący, matujący. Na zakończeniu roku często robi się zdjęcia, więc nie możemy dopuścić, aby się świecić!
Nakładam obficie bazę pod cienie, to bardzo ważny krok, dzięki niej cienie nie będą nam się rolować w ciągu dnia.
Na całą powiekę górną nakładam jasny matowy cień.
Czarnym cieniem rysuję linię na górnej powiecie od razu rozmazując, uzyskując miękką linię.
Reszta, która zostanie na pędzelku nakładam do połowy dolnej powieki.
Na linii wodnej rysuje ciemną kreskę, również do połowy oka i rozmazuje. Ta którą używam to okropny bubel, zrobię o niej osobny post!
Jasnym perłowym cieniem rozświetlam kąciki oka i dolną powiekę do tego momentu w którym nie ma czarnego cienia (tak jak na zdjęciu)
Podkręcam rzęsy zalotką.
Maluje maskarą.
Dla większego rozświetlenia kredkę w kremowym lub beżowym kolorze nakładam na linię wodą, do tego miejsca gdzie jest perłowy cień.
Nakładam róż w naturalnym kolorze. 
Konturuje twarz bronzerem.
Na usta postanowiłam użyć matowego błyszczyka w ślicznym kolorze angielskiej róży.
No i gotowe!
Dziękuję, za przemiłe komentarze, które od was otrzymuje. Cieszę się, że z każdym dniem przybywa was coraz więcej, nie myślałam, że blogowanie może sprawiać tyle radości. Przypominam też o moim rozdaniu , do którego link możecie znaleźć po boku strony. 

Pozdrawiam MariannaMartyna!

poniedziałek, 25 czerwca 2012

MIYO moje nowości

Cześć Kochani! Witam też serdecznie moich nowych czytelników, których ostatnio przybyło! Chciałabym wam dzisiaj zaprezentować moje nowe nabytki z szafy Miyo. Wiem, że wiele osób ciekawią te kosmetyki, ale jak narazie w internecie nie ma o nich zbyt wiele informacji. Ja miałam już nic nie kupować z tej firmy, gdyż zrobiłam notkę i chciałam poszukać jakichś lepszych, tanich kosmetyków. Ale nie umiem się powstrzymać, gdy mam w kieszeni 4 zł, i widzę te słodziutkie małe buteleczki z lakierami!
Od lewej: 58 sweet mint (ma w sobie złote drobinki), 51 papaya dream, 46 candy girl, 53 viva glam!
Wszystkie lakiery z serii "mini drops" mają świetną jakość. Dwie warstwy idealnie kryją płytę paznokcia, wytrzymują w idealnym stanie spokojnie cały tydzień. Są to lakiery naprawdę świetnej jakości za jedyne 4 zł! Tę serię można znaleźć w pudłach pod szafami. Stała seria lakierów też jest, chociaż ja się trochę ich obawiam, gdyż moja koleżanka miała jeden z nich i odpryskiwał jej już po jednym dniu. 
Dokupiłam sobie też 3 cienie z serii kremowych, nie lubię kremowych cieni, ale te to nie są takie typowe kremowe cienie, nie są tak drobno zmielone. I ta pigmentacja!

Dokupiłam też dwa cienie ze stałej serii, jeden to klasyczna czerń, a drugi to śliczna jasna szarość z którą chce zrobić makijaż, prześlicznie wygląda na oczach!
Kupiłam też róż, który ciekawił mnie już od dawna, takiego koloru nie umiałam spotkać u innych firm. Odpowiada idealnie mojemu naturalnemu kolorze zarumienionych policzków. Jest bardzo napigmentowny i łatwo zrobić sobie nim plamy. Nie podoba mi się jego tanie opakowanie, które jest strasznie tandetne i się rozwala. 




W drogerii Jasmin była promocja, przy zakupie 2 cieni z miyo otrzymywało się błyszczyk. Ja wybrałam sobie taki mocny kolor. Gdy oglądałam te cienie w szafie żaden z nich nie przypadł mi do gustu, ale ich kolor bardzo ładnie prezentuje się na ustach, szczególnie, gdy jest nałożony grubą warstwą i delikatnie wklepany. 
Oprócz tego, znalazłam moją zgubę - eye liner z którym robiłam makijaż. Był wciśnięty między błyszczki i cienie :)
Cieszę się, że go znalazłam, bo bardzo zachwalaliście jego wygląd. Jak widać wcale nie trzeba wydawać fortuny aby mieć dużo kosmetyków dobrej jakości. 
Można powiedzieć, że zaczęły się wakacje! Przed piątkiem postaram się wam wrzucić moją propozycję na makijaż na zakończenie roku. Bardzo cieszę się, że tyle z was zainteresowało się moim rozdaniem, już nie mogę doczekać się wybierania zwycięzcy. Chciałabym też zacząć naukę operowania sztucznymi rzęsami, to chyba jedyna umiejętność związana z makijażem, której jeszcze nie opanowałam. W kolejnych notkach dam Wam znać jak mi idzie. 
Pozdrawiam MariannaMartyna!

czwartek, 21 czerwca 2012

(ZAMKNIĘTE) Rozdanie z okazji 100 obserwatorów!

Rozdanie od 23 lipca ZAMKNIĘTE!

Hej Kochani! Dzisiaj wyczekiwane rozdanie! Licznik obserwatorów przekroczył liczbę 100, jak obiecałam z tej okazji robię rozdanie. Starałam się dobrać nagrody tak, aby każdemu się spodobały, za te produkty, wy nie musicie nic płacić, jeśli wygracie dostajecie zupełnie za darmo do swojego domu. Zapoznajmy się z nagrodami;
Cztery lakiery z firmy Rimmel, Wibo, Joko, Essence. Dwa cienie z firmy Miyo, które chwaliłam w jednej z moich notek. Błyszczyk z firmy Bell oraz puder bambusowy z Biochemii Urody w opakowaniu ze strony. Pisałam o nim w jednej z notek. Pełne opakowanie przesypałam do pojemniczka po innym pudrze sypkim, a to zostało mi prawie pełne, więc stwierdziłam, że wam je oddam :) 
Od lewej: Rimmel 620 how do you lilac it?; Wibo so matte, matowy lakier 03; Joko find your color befbers blue j146; essence colour & go 53 you belong to me
Cienie z Miyo, które ja osobiście uwielbiam. Mam te same dwa kolory w swojej kolekcji i je uwielbiam, dlatego postanowiłam dać je na rozdanie. Wiem, że ta firma jest dla niektórych ciężko dostępna, a teraz macie szansę dostać je za darmo!
Błyszczyk z Bell milky shake 06, śliczny kolor nude. Mam też z tej serii jeden błyszczyk i bardzo go lubię, mają śliczne kolory do wyboru. 
Puder bambusowy. Świetny naturalny puder, który matuje na długie godziny.

Co należy zrobić, aby wygrać te nagrody? 
To proste! Wystarczy zostawić komentarz pod tą notką o treści "biorę udział" (komentarze pod innymi postami, nie biorą udziału w konkursie!), ta opcja jest dla osób, które nie mają bloga czy konta na blogspot. 1 komentarz =1 los.
Jeśli masz bloga i konto na blogspot, możesz zwiększyć swoje szanse na wygraną! 
Wystarczy, że:
-dodasz bloga do obserwowanych; +1 los
-polubisz BeautyFresh na Facebooku; +1 los
-dodasz informację o moim rozdaniu na swoim blogu, możesz wykorzystać do tego ten obrazek: +1los
Oto wzornik komentarza:
Możesz zwiększyć swoją szansę nawet 3x! Wyniki rozdania będą ogłoszone ok 15 lipca (ta data nie jest pewna, gdyż mogę wyjechać). Zwycięzca będzie wybrany przez losowanie, swój adres na który ma zostać wysłana paczka, poda mi w wiadomości na e-mail: martynagrala@gmail.com. Jeśli nie zrobi tego w ciągu 7 dni zostanie wybrany nowy. 
Zapraszam do zabawy!

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Shopping time!

Hej Kochani! Dzisiaj troszeczkę luźniej, nie będzie żadnego makijażu czy recenzji, pokaże wam tylko co kupiłam sobie na stronie Alledrogeria, chce wspomnieć, że wszystko kupiłam za swoje własne pieniądze, to nie jest żadna współpraca ani nic w tym stylu :) Widzę też, że przybyło mi kilku nowych czytelników, których serdecznie witam! Przypominam również, że gdy dobijemy do 100 obserwatorów na blogu, będzie rozdanie z cudownymi nagrodami, które już czekają na nowego właściciela. Wracając do tematu notki. Strona jest bardzo dobrze zorganizowana, ładne przejrzyste zdjęcia, dokładne opisy. Ceny też nie są wygórowane na allegro można znaleźć te same rzeczy drożej. Mają produkty wielu firm, niedostępnych w Polsce. Jedyne co mnie denerwuje to częste braki w magazynach, bardziej rozchwytywanych produktów.

Zamówiłam sobie cztery pędzle z firmy Elf, firma ta bardzo mnie ciekawi, gdyż jest stosunkowo tania, a po opakowaniach i recenzjach w internecie można stwierdzić, że jakościowa nie gorsza od swoich droższych kolegów. Pędzle różniły się ceną, te z białą rączką kosztowały 7,50 zł, a te z czarną 18, 50. Różnica jest spora. Przekłada się to jednak na jakości. tańsza wersja pędzli jest straszna! Rączką w porządku, pędzel wygląda bardzo profesionalnie, ale sypie się z niego niesamowicie. Przy każdym ruchu pędzlem wypada z niego jakiś włos. Boje się, że gdy je umyje całe włosie wypadnie! 

Pędzle droższe są natomiast bardzo dobre. Nie wiem czy to zasługa lepszego kleju, ale włoski trzymają się świetnie. Pędzle do podkładu jest cudowny. Nałożyłam nim podkład dzisiaj rano, ładnie go rozprowadza, nie jest za gęsty. Można znaleźć na jego temat wiele pochlebnych opinii w internecie. Pędzla do kresek jeszcze nie używałam, więc narazie się nie wypowiadam. 

Jak widać z pędzla zaraz po otworzeniu wypadają włoski. Na zdjęciu widać jeden odstający włos, gdy go pociągnęłam wraz z nim wypadły 3 inne :(

Zdecydowałam się też na paletkę PPQ, która od dawna bardzo mi się podobała. W sumie chciałam kupić paletkę Sleek Ultra Matte w ciemnej wersji, ale była niedostępna. Paletka, którą kupiłam była na promocji, więc duży plus dla sklepu, za przeceny. Paletek Sleek, chyba nikomu nie trzeba przedstawić, są w nie naprawdę piękne i dobre jakościowo cienia w przyjemnej cenie. Jak narazie mam je tylko dwie, ale myślę, że na pewno zdecyduje się na więcej. Chociaż nie są dostępne w Polsce, to i tak większość dziewczyn ,interesujących się kosmetykami, je ma :)

Kolory, które podobały mi się za zdjęciach w rzeczywistości mnie zawiodły, a te które wydawały się nie za ciekawe, mile zaskoczyły. W paletce jest przepiękna czerwień i myślę, że wykombinuje z nią jakiś makijaż. 
Jestem zadowolona z zakupów, mimo wpadki z pędzlami Elfa, ale myślę, że i tak je wykorzystam :)

Do wakacji zostało jeszcze troszkę. Jest strasznie gorąco, nie chce się już chodzić do szkoły. Jak zwykle gdy musimy chodzić do szkoły jest 30 stopni, a gdy już są wakacje, to pada deszcz i jest zimno. Chce rozkręcić mojego bloga, myślę, też o kręceniu filmików na youtube, ale to narazie takie tylko myślenie. Będzie ciężko, bo będzie musiał dorównać jakości i sposobie przekazu blogowi :) Dobrze, zegnam się z wami w ten upalny i duszny dzień zdjęciem Beatles w basenie :)
Pozdrawiam!

czwartek, 14 czerwca 2012

Summer makeup! Pastele

Cześć Kochani! Tym razem kolejny z serii makijaży na lato, pastelowy. Pastele to hit w tym sezonie, muszę przyznać, że zawsze mi się podobały, ale w sklepach nigdy nie mogłam znaleźć nic pastelowego więc cieszę się, że teraz są w każdej nowej kolekcji. Makijaż to głównie błękit, który na całej powiece był bardzo popularny w latach 70, więc to żadna nowość. Na dolnej powiece natomiast, jest prześliczny łososiowy cień. Makijaż jest bardzo cukierkowy, ale bardziej romantycznych dziewczyn, mi osobiście bardzo się podoba ;)

1. Rimmel Match perfection podkład w żelu 100 Ivory
2.Kobo ideal cover make up 405 sunt anned
3.Inglot integra 44 kb25ck
4.Miss sporty clear mascara 101 clear
5.Maybelline the Falsies mascara brown
6. L'oreal pomadka 301 dating coral
7. Essence paletka do brwi
8. Avon super shock kredka plumful
Maybelline mineral korektor 03 sand
9. Miyo cień famous molly
10.Pease róż 32
11.Miyo cień Angel
12. Miyo cień sky
13. Benefit high beam
14.Body shop mgiełka do twarzy z witaliną E
15. Kobo baza pod makijaż
16. Avon puder fair
17. Pierre Rene błyszczyk sweet berry 15

1. Podkreślam brwi cieniem. Mimo tego, że makijaż jest on delikatny, brwi powinny być podkreślone, dopełniają go.
2. Na powiekę nakładam bazę, możecie również użyć białek kredki, aby bardziej wydobyć kolor. Następnie nakładamy cień w błękitnym kolorze. 
3. W kącikach nakładam odrobinę jasnego różu, a na dolnej powiece łososiowy cień. Sam błękit może spowodować, że oko będzie wyglądało na zmęczone, więc należy nadać mu oprawę, różem.
4. Blisko linii rzęs rysuje delikatną kreskę, koniecznie fioletowym eyelinerem, czarny będzie tu za mocny, może być również brązowy, ale moim zdaniem fioletowa kreska odświeży oko, natomiast brąz może sprawić, że oko będzie wyglądać na zmęczone. Kreska nie powinna być również zbyt gruba. 
5. Tuszujemy rzęsy. Ja używam brązowego tuszu, bo obawiałam się, że czarny może być za mocny to tak delikatnego makijażu. 

6. Jeśli cienie osypią się na policzki, należy je usunąć odrobiną podkładu. Podkład idealnie zdejmie reszki cienia w nieporządnych miejscach. Następnie nakładam róż w różowym lub brzoskwiniowym kolorze.

7. Usta, ja używam szminki o strukturze błyszczyka w kolorze różowo-pomarańczowym.
A oto zadowolona modelka Zuzia, przeglądająca się w lusterku.
Z makijażysty stałam się fryzjerem, starałam się zrobić Zuzi prześliczne fale na włosach. Wiecie, że w cale nie potrzeba do tego lokówki z grubą końcówką?
Kiedy fryzura, makijaż i strój dobrany ruszyłyśmy na sesję zdjęciową.
Oto makijaż w całej okazałości, podkręciłam troszkę kolory, mam nadzieję, ze nie uznacie mnie za kolorową oszustkę, zawsze staram się odzwierciedalać kolory takie jakie są one w rzeczywistości, ale akurat to zdjęcie, moim zdaniem ślicznie wygląda w nieco zmienionych kolorach i wyraźniej widać makijaż.
Nawet ja przypadkowo załapałam się na zdjęcie. Muszę wspomnieć, że wszystkie zdjęcia robiła moja dobra znajoma Michalina czy jak kto woli Miga z bloga o tym samym tytule :)
No i to by było na tyle, mam nadzieję, że pastele się wam spodobały i spróbujecie zaszaleć z nimi tego lata :) W następnym makijażu z serii, postaram się wystąpić już osobiście, a myślę o czymś brązowo-zielonym. Po zakończeniu serii na lato, chce się zabrać za makijaże z wszystkich epok, zaczynając od lat 30, gdyż uwielbiam makijaże z tamtych epok, najbardziej z lat 30 i 60. 
Pozdrawiam!