piątek, 18 listopada 2011

Make up, eye liner & brown

Kosmetyki które użyłam w makijażu:
1. Szminka Sally Hansen- natural beauty Pink Blossom
2.L'oreal Volume million nashes Black
3. Puder bambusowy
4. Bourjois Healthy mix serum 52 + Clarins 110 Honey
5. Basic eyeliner Kajalstift 10
6. Żel do brwi
7. Inglot integra 64 KI28CP
8. Konturówka w żelu Inglot 77matte
9. Baza pod cienie Virtual
10. Sleek Nude collection Au naturel 601
11. Benefit Scene Queen

Moją modelką jest Marysia z bloga StyleMary, ma ona przepiękną oliwkową cerę, ciemne obramowanie oczu i włosy. Makijaż jaki na niej wykonałam, podkreśla oko i naturalne piękno. Jedynym mocnym akcentem jest roztarty brązowy cień. Maria ma problem z makijażem, nie dla tego, że nie umie go wykonać, ale z tego powodu, że miała różnego rodzaju powikłania związane z używaniem kosmetyków które ją uczuliły. Starałam się w tym makijażu wybrać takie prudukty, które sama prze testowałam. Marysia po prawie całym dniu z pełnym makijażem nie miała żadnych problemów z oczami i cerą :D Jeśli chodzi o zdjęcia, to tym razem ich autorstwem nie jest mój chłopak, ale Miga z photobloga o tym samym tytule.


Nakładam podkład na twarz, zmieszałam dwa, gdyż Marysia ma odrobinę ciemniejszy odcień cery od mojej  i mój podkład był jej troszkę za jasny. Rozcieram palcami, bo jakoś nie lubię używać pędzli gdy maluje inne osoby, bo zawsze zostawię jakiś nie rozsmarowany fragment.


Nakładam bazę pod cienie. Ciemnym brązowym cieniem rysuje na powiece zarys "kociego oka".


Rozcieramy...rozcieramy, aż do uzyskania miękkiej linii.


Rozświetlamy kącik oka i łuk brwiowy perłowym białym cieniem.


No i kreska. Stara się zrobić lekko wysunięte kocie oko, kreski to chyba najtrudniejsza część tego makijażu. Jeśli wam nie wyjdzie, zawsze można użyć czarnej kreski i rozetrzeć ją.


Maskara, tuszuje tylko górne rzęsy. Jeśli jesteście fanatykami to możecie użyć sztucznych rzęs. 


Rozświetlasz na kości policzkowe, dla uzyskania pięknego połysku. 


Dodaje odrobinę szminki w naturalnym, zdrowym kolorze.


No i oto zadowolona Maria. Makijaż nie zajmuje dużo czasu, więc jeśli gdzieś się śpieszycie to taki makijaż jest naprawdę niezawodny. Wkrótce pojawi się więcej makijaży, gdyż znalazła się naprawdę niezła lista znajomych, które z chęcią oddadzą się w moje rączki. Pozdrawiam!

piątek, 4 listopada 2011

Biochemia Urody - Olej kokosowy i puder bambusowy.

Witam! Ostatnio, na ustach wszystkich są kosmetyki naturalne. Dziewczyny chcą zrezygnować ze szkodliwych składników, które znajdujemy w składach kosmetyków w wielu drogeriach. Ale nie chce się na ten temat rozpowiadać teraz, jeśli dobrze poszukacie, możecie znaleźć wiele informacji na ten temat, ja również zrobię o tym osobny post. Jeśli chodzi o Biochemię urody, jest to strona internetowa na której można kupić surowe produkty lub półprodukty kosmetyczne, odmierzone, które często same przygotowujemy w domowym zaciszu. Produkty przychodzą do nas w paczuszce z instrukcją krok po kroku, mieszadłami, miarkami Na stronie internetowej jest pełna oferta, oraz szczegółowe opisy produktów. Jednym moim zarzutem to tej firmy jest strasznie długi czas przesyłki, ok. 3 tygodni.

        Adres strony:

Olej kokosowy
Olej kokosowy, to produkt, który możemy używać do włosów ,twarz, ciała, nawet do gotowania. W temp. pokojowej jest on w postaci białego zastygniętego smalcu, który po lekkim rozgrzaniu zamienia się w olej. Przyjemnie pachnie kokosem, po nałożeniu na twarz zostawia tłustą warstwę, która po kilku minutach znika.  Olej kokosowy, nie jest mocno nawilżający nie poradzi sobie np. z bardzo suchymi nogami, łokciami, natomiast bardzo dobrze sprawdza się do twarzy, idealnie ją nawilża. Niestety zauważyłam, że po dłuższym stosowaniu cera robi się tak jakby odrobinę "szara".

Zdj. Olej kokosowy w temperaturze pokojowej.

Jeśli chodzi o działanie na włosach, to jestem bardzo zadowolona. Ja nakładam olej kokosowy na suche włosy przed umyciem, po wysuszeniu są miękkie i błyszczące. Ostatnio, czytając skład szamponów i odżywek nadających połysk napotkałam właśnie olej kokosowy. 

Puder bambusowy
Ja mam akurat wersję z jedwabiem. Jest to chyba jeden z najbardziej znanych produktów pochodzących z biochemii urody. Produkt jest transparenty na buzi, dobrze matuje, ale nie na długo, po kilku godzinach już można się świecić. Niestety mam problemy z aplikacją pudru, nie za bardzo nadaje się do tego pędzel, a obecnie nie posiadam żadnej gąbeczki. Mój puder przyszedł w małym słoiczku, na stronie internetowej biochemii urody można kupić pojemnik na puder, który ułatwia aplikację. Ja właśnie tak zrobiłam i bardzo tego żałuję, pudełeczko jest bardzo małe, więc tylko najmniejsze pędzle i gąbki dadzą radę wydobyć coś z zakrętki, która zresztą nie spełnia swego zadania jako zakrętka. Nie można domknąć dokładnie pudru.
Żałuję, że nie sprawiłam sobie jakiegoś innego pojemnika na puder.
Zdj. Puder bambusowy z jedwabiem w oryginalnych opakowaniach.

Podsumowując, z poroduktów ze strony biochemia urody, jestem w większości zadowolona. Myślę, że wypróbuje więcej produktów z tej strony i dam wam znać, Chociaż odpycha mnie trochę ta strasznie długa przesyłka.

Pozdrawiam!