niedziela, 23 grudnia 2012

Christmas make up!

 Witajcie kochani! Dzisiaj przychodzę do was z makijażem, który mam nadzieję sprawi, że poczujecie cudowną atmosferę świąt bożego narodzenia. Ja uwielbiam święta i wszytko co z nimi związane. Cudowną świąteczną muzykę, świąteczne ozdoby, pięknie oświetlone ulice, jarmarki z gorącą czekoladą, śnieg, a nawet co roczne wałeczki tłuszczu,które nie wiadomo dlaczego pojawiają się po świętach ;)
Ten czas kojarzy się nam głownie z zielenią świątecznego drzewka, złotem ozdób i czerwienią stroju Mikołaja czy barszczu. Wszystkie te kolory postarałam się uwzględnić w moim świątecznym makijażu. 
 1. Zaczynamy standardowo od podkładu. Ja użyłam Revlon color stay.
 2. Korektorem essence stay natural zakrywam cienie po oczami, używam go też jako bazy pod cienie.
 3. Konturuje twarz bronzerem z flormar o numerze 22. Jest to bronzer z różowymi, brązowymi i kremowymi pigmentami oraz drobinkami brokatu, pięknie wygląda na twarzy i idealnie pasuje na święta.
 4. Na policzki, tym samym pędzlem nakładam róż ze Sleek sunrise, jest to piękna mocna czerwień, bardzo ciemna.
 5. Na kości policzkowe używam rozświetlacza z collection 2000. Nie bójmy się w święta używać brokatu na twarzy czy mocno rozświetlających produktów.
 6. Brwi zaznaczam paletką z essence.
 7. Na całą powiekę nakładam ciemny zielony matowy cień z paletki sleek ultra mattes.
 8. W wewnętrznych kącikach nakładam zimne złoto (z paletki essnece 50's girls 01 I'm a marine girl), a granice z ciemną zielenią i złotem rozcieram cieniem z Inglota 414 pearl, jest to perłowa zieleń.
 9. Dolną powiekę zaznaczam ciepłym złotem, jest to cień IsaDora 75 gold light
 10. Czarnym matowym cieniem lekko zaznaczam górną linię rzęs i rozcieram.
 11. Resztki cienia ,które zostały na pędzelku używam do delikatnego zaznaczenia dolnej linii rzęs.
 12. Rzęsy mocno tuszuję maskarą maxfactor false lash effect
 13. Dolne rzęsy tuszuje moim ulubionym tuszem do dolnych rzęs gosh amazing length'n build.
 14. Usta maluje szminką rimmel 170 alarm.
 15. Na szminkę błyszczyk z miss sporty hollywood lip gloss 350 rodeo drive
I gotowe! Mam nadzieję, że makijaż wam się podoba i zainspiruje was do zrobienia podobnego.


 Życzę wam cudownych świąt, wymarzonych prezentów i spełnienia wszystkich marzeń!
Wesołych Świąt!

sobota, 24 listopada 2012

60's Makeup


Witam! Dzisiaj przychodzę do was z propozycją kolejnego makijażu z lat 60. Pokazywałam wam już moją wersję makijażu Twiggy, tym razem jest to wersja bardziej zbliżona do oryginału. Moją modelką była piękna Magda, której ten makijaż podkreśla jej ogromne oczy. Nie użyłam zbyt dużo kosmetyków do jego wykonania, liczy się bardziej precyzja i duża ilość wolnego czasu, bo wielokrotnie zdarza sie w tego typu makijażach, że przy małej pomyłce wszystko należy zmyć i zacząć od nowa.


Makijaż zaczynam od nałożenia podkładu, użyłam dość jasnego podkładu, aby rozświetlić cerę. 

Konturuje twarz bronzerem i różem w lekkim różowy kolorze. 

 Nakładam bazę pod cienie, to ważne przy tym makijażu. Eye liner na powiece nie będzie się tak rozmazywał.
Czarnym cieniem rysuję kreski w załamaniu powieki. Robię to delikatnie, aby łatwo było można wprowadzić poprawki.
 

Gdy krztałt kresek nam podpowiada, poprawiamy je czarnym eyelinerem najlepiej żelowym. 

 Czarnym cieniem dorysowuje dolne rzęsy.

 Podkręcam rzęsy zalotką i mocno tuszuje rzęsy 
Brwi podkreślam delikatnie kredką. Przy mocnym makijażu oczy ważne, aby je zaznaczyć.

Usta maluje szminką w delikatnym różowo-malinowym kolorze. 
 Teraz czas na sztuczne rzęsy, które podkreślą urok całego makijażu. Dla mnie to obecnie najtrudniejszy jego etap...
Trzymają się? Nie? Ah... to naprawdę stresujące. Gdy rzęsy w końcu się trzymają makijaż można uznać za skończony.
Zdjęcia modelce robiła Miga, która niedawno założyła bloga o wegetarianizmie fallinvege.blogspot.com
Makijaż jest efektowny, wiec możecie go wykorzystać do sesji fotograficznych czy na imprezy. Nie jestem przekonana do dolnych rzęs, chyba muszę w końcu zainwestować w sztuczne dolne rzęsy. One dają najlepszy efekt, jeśli możecie mi jakieś polecić, proszę o kontakt. Wkrótce pojawią się na blogu recenzje kremów BB, moje ostatnie zakupy i coś o pielęgnacji włosów.


A to piosenka, którą ostatnio odkryłam,
 
Pozdrawiam! 

niedziela, 18 listopada 2012

Paczka od Pharmatheiss & Gdzie byłam, gdy mnie nie było?

Witam! Przepraszam, że zrobiłam sobie taką długą przerwę od blogowania. W szkole naprawdę mam multum sprawdzianów, zajęć dodatkowych, mój grafik przez ostatnie tygodnie był niezwykle napięty. Brak mi czasu dosłownie na wszystko! Dni te umilił mi bardzo miły prezent od firmy Pharmatheiss. Otrzymałam od nich piękną paczkę paczkę z cudowną zawartością. Naprawdę jest to cudowny prezent za który bardzo dziękuję! Już dzisiaj zaczynam testować moich nowych przyjaciół!
Opakowanie produktów są bardzo ładne. Szczególnie podoba mi się opakowanie kremu do twarzy, metaliczna zakrętka i szklany słoiczek. Opakowanie kremu do rąk też jest bardzo oryginalne.
Krem do rąk szorstkich i suchych. Kombinacja olejku z pestek granatu, olejku z awokado, oliwy z oliwek. Hihihi cudownie :D
Żel pod prysznic z wyciągiem z granatu i oliwy z oliwek. Może w końcu zajdę coś co będzie mnie idealnie nawilżać pod prysznicem?
Ujędrniające masło do ciała, dla skóry suchej, wrażliwej. 
Krem ujędrniający na dzień, redukuje zmarszczki. Olejek z pestek granatu, toskańska oliwa z oliwek.Właśnie z tym kremem mam problem, bo ze względu na mój młody wiek, nie mam jeszcze zmarszczek, ani potrzeby odmładzania skóry. Nie mam tez komu za bardzo tego kremu oddać do testowania. Zobaczymy, może coś wymyślę. 
Wszystko było zapakowane w piękny kartonik, a w środku owinięte kokardką. Widać, że firma stara się aby dogodzić swoim klientkom, jestem zachwycona pozytywnym kontaktem z firmą. 
 Postaram się wam wynagrodzić moją nieobecność na blogu, wstawiając zdjęcia z wyprawy do ukochanego Wrocławia z moim chłopakiem. Mam nadzieję, że jeszcze nie zapomnieliście jak wyglądam ;)


Wędrując po Wrocławiu w dość ciepły dzień, nagle weszliśmy w ulicę przystrojoną świątecznymi ozdobami i zasypaną śniegiem. Zdezorientowani nagle zorientowaliśmy się, że jest kręcony w tym miejscu film!
Tak powstaje sztuczny śnieg.
 Mam już w zapasie kilka notek dla was, mam nadzieję, że znajdę czas na ich zredagowanie. Cieszę się, że już niedługo są święta! Uwielbiam świąteczną atmosferę. Mam w planach dużo świątecznych makijaży oraz zimową pielęgnację.
Pozdrawiam!