wtorek, 11 lutego 2014

Troszeczkę słodyczy... Muffinki

Hej! Nie wiem jak wy, ale ja kocham, kocham słodycze, zaraz po kosmetykach uznaje się za uzależnianą od słodyczy. Robiłam sobie wiele postanowień, aby nie jeść słodyczy, ale wytrzymywałam najwyżej miesiąc. Przyznam się, że gotować nie umiem, nie wiem, ale przerażają mnie ten ogrom przypraw technik i jest to dla mnie kompletnie czarna magia, ale jeśli chodzi o pieczenie ciast to naprawdę uwielbiam to robić. Zauważyłyście, że jeśli robi się ciasto czas sam przyjemnie się rozkłada? Zazwyczaj wszystko wystarczy zmiksować, próbować (czyt. wylizać miski i łyżki), wsadzić do piekarnika i posprzątać wszystko co upaprałyście podczas miksowania. Gdy ciasto jest gotowe można wyżyć się kreatywnie i je udekorować. Ah.. czy pieczenie nie jest cudowne? Próbowałam wiele przepisów na babeczki. Różne mąki, dodatki, sposoby pieczenia. Ale jeden, o dziwo bardzo prosty kompletnie podbił moje serce. Jest to przepis znanej pewnie wam Nigelli.
 Składniki:
250 gram mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
240 gram miękkiego masła
250 gram cukru
4 łyżki kakao
4 jajka
kilka łyżek mleka

 Wszystkie składniki prócz mleka miksujemy
Wlewamy mleko i nadal miksujemy do otrzymania jednolitej masy
Nakładamy do papierowych foremek, które wkładamy wpierw do metalowej formy
Pieczemy do wyrośnięcia i zarumienienia ( ja w 180 stopniach przed 17 minut)
Mmmmm! Uwielbiam, uwielbiam te babeczki! Lubię je poza tym, że są obłędnie pyszne i moim zadaniem nadawałyby się do sprzedawania w najlepsze kawiarni, to cudowne jest to, że składniki z jakich jej wykonuje zazwyczaj mam w domu. Nie znoszę kiedy, gdy mam ochotę zrobić sobie na szybko coś słodkiego i nie mam składników, żeby je wykonać. Nie wiem jak wy, ale ja lecę po następną muffinkę, bo jak patrze na te zdjęcia to ślinka mi cieknie. 
Miłego dnia/wieczoru! Pozdrawiam!